You are currently viewing Człowiek – istota wyjątkowa?

Człowiek – istota wyjątkowa?

„Klara i słońce” to pierwsza po Noblu powieść brytyjskiego pisarza japońskiego pochodzenia – Kazuo Ishiguro Kiedy w 2017 roku przyznano mu owo najważniejsze w świecie literatury wyróżnienie, pewien zaskoczony werdyktem Akademii krytyk powiedział, że jeśli przeczytało się jedna powieść Ishiguro, to właściwie nie trzeba czytać innych, ponieważ wszystkie są do siebie podobne. Już chciałam się z tą opinią nie zgodzić , a nawet zdenerwować na rzeczonego krytyka, którego nazwiska nie pamiętam, kiedy zrozumiałam, że właściwie ma człowiek rację, bo rzeczywiście pomiędzy utworami wybitnego pisarza, jakim Ishiguro niewątpliwie jest, można dostrzec wiele podobieństw. Należy do nich przede wszystkim tematyka. Ulubionym motywem tego artysty słowa pozostaje ludzka pamięć, a konkretnie sposób, w jaki przechowuje ona i przetwarza wspomnienia, szczególnie te bardzo trudne, dotyczące sytuacji granicznych. Interesuje go również zagadnienie pamięci zbiorowej oraz jej wpływu na jednostkę. Narratorzy jego utworów – postacie niby zwyczajne, ale nie do końca- zawsze wypowiadają się w pierwszej osobie. Zwykle też posługują się wyważonym, kulturalnym, pozbawionym emocji językiem, który ma wskazywać na ich dystans (jakże pozorny!) do opowiadanej historii relacjonowanej w pierwszej osobie. Za kolejne spoiwo śmiało możemy uznać wyjątkowo konkretną i jednocześnie subtelną prezentację ludzkich emocji oraz płynącą ze wszystkich zakątków powieści falę smutku.

Nie inaczej sytuacja przedstawia się w książce „Klara i słońce”, której tematyka dotyczy możliwości, jakie stwarza sztuczna inteligencja oraz ewentualnych zagrożeń, które może przynieść. Jednakże Ishiguro nie straszy czytelników niebezpiecznym dla nich postępowaniem groźnych androidów, bo to przecież nie one mają moc decydowania, lecz człowiek, który je stworzył. Zatem to nie roboty same w sobie mogą nam zagrozić, tylko nieodpowiedzialni ludzie, o ile przejmą nad nimi kontrolę, czego wykluczyć się nie da. Autor zdaje się przychylać ku tezie, że sztuczna inteligencja może nam oddać nieocenione usługi, ale stawia także fundamentalne pytania natury etycznej,na przykład „Czy człowiek to na pewno istota wyjątkowa?” „Czym jest ludzka dusza?” „Czy można zastąpić jedną osobę, po jej śmierci, inną?” „Na czym polega siła miłości?” Ponadto pisarz odwraca na drugą stronę zagadnienie sztucznej inteligencji jako mocy niebezpiecznej dla ludzi, ukazując sytuację, w której to nie kto inny, tylko oni krzywdzą swoich Sztucznych Przyjaciół, odnosząc się do nich z protekcjonalną wyższością i nierzadko raniąc ich uczucia. Tak, tak, dokładnie to chciałam powiedzieć: uczucia.

SP Klara, główna bohaterka i narratorka opowieści w jednej osobie, to robot doskonały w swojej klasie, co potwierdziła kierowniczka sklepu, w którym została kupiona słowami:

„Wiesz co Klaro? Ze wszystkich SP, nad którymi sprawowałam pieczę, ty byłaś z pewnością jedną z najbardziej niezwykłych. Miałaś taką wyjątkową intuicję. I zdolności obserwacyjne.” Ponadto Klara, jak się okazuje, ma dar odczuwania miłości, która popycha ją do najwyższych poświęceń. Jej działania przynoszą spektakularne efekty w postaci zmiany biegu wydarzeń, które wydawały się nieodwracalne. Klara to czyste dobro promieniujące na wszystkich dookoła. A co otrzymuje w zamian? Chyba niewiele. Owszem, Josie ją kocha, ale w sposób dziecinny, a więc niedojrzały, a jej straumatyzowana matka traktuje SP niczym użyteczny przedmiot, czyli liczy się z nią o tyle, o ile może ja wykorzystać do swoich celów. Dzieje się tak dlatego, że nikt nie zakłada, iż android jest zdolny do odczuwania czegokolwiek:

„-Czasami musi być fajnie nie mieć żadnych uczuć. Zazdroszczę ci.

-Uważam, że mam wiele uczuć – odparłam po zastanowieniu.- Im pilniej obserwuję, tym więcej jest uczuć, które są mi dostępne.

Matka nieoczekiwanie się roześmiała, a ja aż się wzdrygnęłam.”

I ta właśnie kwestia najbardziej mnie nurtuje w powieści ulubionego pisarza. Czy w sztucznym projekcie, tworze od początku do końca wymyślonym i skonstruowanym przez człowieka mogą narodzić się uczucia wyższe? Czy człowiek jest w stanie skrzywdzić istotę, którą stworzył, ponieważ nie docenił jej możliwości adaptacyjnych i poznawczych? Kto tu jest tym złym i kogo należy się obawiać? Tak brzmi według mnie zasadnicze pytanie postawione przez Ishiguro w lekturze naznaczonej jakimś nieuchwytnym , tragicznym pięknem.

Dodaj komentarz