You are currently viewing Opowieści dziwnej treści

Opowieści dziwnej treści

Podobno dobrze jest mieć w sobie trochę dziecka. Dlaczego? Ponieważ dziecięca natura oznacza spontaniczność, radość, intensywność przeżyć, a nade wszystko umiejętność bawienia się, którą w wieku dorosłym gdzieś gubimy. Im stajemy się starsi, tym częściej odczuwamy prozę i nudę życia .Czy możemy więc na nowo obudzić w sobie dziecko? Oczywiście, że tak i są na to różne sposoby. Można na przykład oglądać komedie i głośno się śmiać, można grać w planszówki i wzniecać w sobie ogień zdrowej rywalizacji. Kolejną propozycją jest zabawa z psem lub kotem, albowiem zwierzęta doskonale opanowały sztukę smakowania życia i relaksowania się, więc możemy się tego od nich uczyć. Do bardzo miłych czynności zaliczam również spędzanie czasu z małymi dziećmi, które są cudownymi nauczycielami uwążności, cieszenia się chwilą oraz koncentracji na tym, co naprawdę ważne. A co można robić z dziećmi ? Bardzo dużo rzeczy, na przykład czytać baśnie,bajki i opowieści z różnych stron świata. Tę propozycję szczerze polecam, gdyż wielokrotnie sama z niej korzystałam, kiedy moje dzieci były małe, czasem używałam opowieści jako materiału do pracy na lekcji (zwłaszcza etyki), a często posiłkowałam się nimi, i nadal to robię, chcąc wytłumaczyć dziecku trudne zagadnienie moralne, etyczne lub po prostu omówić problem życiowy. Kocham dobre historie i uważam, że z ich pomocą można objaśniać świat, uczyć dzieci i odróżniać dobro od zła oraz kształtować właściwe postawy i charaktery.

Najbardziej podobają mi się narracje, których bohaterkami są mądre i dzielne dziewczęta, dlatego też mam przyjemność zarekomendować dziś pięknie wydany zbiór pod znaczącym tytułem Baśnie, których nie czytano dziewczynkom. Opowieści powstały w różnych częściach świata, w odmiennych kręgach geograficznych i kulturowych, lecz łączy je jeden element. Mianowicie bohaterkami wszystkich są inteligentne, bystre i rozsądne dziewczyny i młode kobiety. Owszem, bywają one również piękne, niektóre w sposób nienachalny, ale tym co je wyróżnia nie jest uroda, lecz inteligencja zarówno ta klasyczna, czyli IQ, jak też emocjonalna i społeczna. Dzięki ciągłemu ćwiczeniu umysłu oraz kształtowaniu umiejętności rozumienia innych (nie tylko ludzi, ale także różnych, niekiedy bardzo dziwnych, bytów przyrodniczych) nasze bohaterki potrafią znaleźć wyjście z wielu opresji. Wykorzystując własny potencjał siły, odwagi i mądrości, są także w stanie wyciągnąć z kłopotów inne osoby ze swego otoczenia, nie wyłączając ukochanych mężczyzn. I co ważne, owi mężczyźni właśnie za to je kochają. Widzą w nich nie kruche, bezwolne kobietki, którymi trzeba się zajmować jak dziećmi, lecz partnerki zdolne do współrządzenia państwem, miastem czy choćby domem. Niektórzy z nich głośno wyrażają podziw dla nieprzeciętnych osobowości swoich narzeczonych i żon. I korona im z głowy nie spada, nie popadają w kompleksy, a ich sen przebiega zdrowo i spokojnie. Doprawdy omawiana lektura stanowi znakomity trening feminizmu dla dzieci (i dorosłych) obojga płci.

Wyboru baśni dokonała Myriam Sayalero, a twórcą pięknych, onirycznych i nieco postmodernistycznych ilustracji jest Mikołaj Rejs.
Zatrzymam się przez chwilę na wątku feministycznym, ponieważ wiem, że niektórzy z nas bardzo się tego pojęcia obawiają, a nie ma ku temu powodów, bowiem ruchy kobiece (nie te skrajne, często agresywne i oderwane od życia, lecz zrównoważone i oparte na zdrowym rozsądku) naprawdę nikomu nie zagrażają. Wprost przeciwnie, robią dużo dla poprawy trudnej sytuacji, jaka jest udziałem wielu kobiet. Do nich należy walka o dostęp do opieki ginekologicznej na prowincji, piętnowanie zachowań o charakterze seksistowskim, domaganie się zrównania płac kobiet i mężczyzn pracujących na podobnych stanowiskach. Prawdziwe feministki dostrzegają realne a nie wydumane problemy kobiet i wiedzą, że należy edukować mężczyzn w zakresie rozumienia kobiecych potrzeb oraz praw. Zresztą nie tylko mężczyzn, lecz także sporą liczbę kobiet, zwłaszcza starszych, gdyż to właśnie one często funkcjonują jako strażniczki patriarchatu. Współczesnym feministkom chodzi również o zmianę sposobu postrzegania tak zwanej kobiecości i dostrzeżenie w istocie płci żeńskiej człowieka, nie zaś anioła, dobrą wróżkę, matkę Polkę lub obiekt seksualny. Feminizm uczy nas, że kobieta to po prostu osoba zarówno rozumna, jak emocjonalna, która może pragnąć niezależności i kariery lub spełniać się jako żona i matka. Może chcieć kochać jednego mężczyznę lub spotykać się z kilkoma kochankami. Może wybrać bycie w związku albo pozostać singielką. Może wykonywać zawód uznawany za męski lub zajmować się stylizacją paznokci. Ważne, aby miała wybór i możliwość decydowania o sobie, a nie musiała spełniać oczekiwania, jakie ma wobec niej społeczeństwo. Tym oto jest-oczywiście w dużym skrócie- współczesny feminizm. I można powiedzieć, że opowieści zebrane i opracowane przez Myriam Sayalero taką jego postać mądrze promują. Dlatego właśnie należy je czytać i dziewczynkom, i chłopcom, gdyż edukacja przynosi najlepsze owoce wówczas, gdy rozpoczyna się odpowiednio wcześnie.

Dodaj komentarz